Podział kolorów na ciepłe i zimne w teorii jest bardzo prosty. Koło barw, na którym reprezentowane są kolory podstawowe i pochodne dzielimy na pół. Część z żółcienią, kolorem pomarańczowym i czerwienią to barwy ciepłe, natomiast te po drugiej stronie, a więc fiolet, niebieski i zieleń są zimne (chłodne). Czerwienie i zielenie leżące w kole barw na pograniczu połówek, mogą być zarówno chłodne, jak i ciepłe. Kolor lub jego odcień określa się jako ciepły lub zimny na podstawie tego, czy znajduje się w nim większa domieszka czerwieni lub błękitu (świetnie to widać w przypadku kolorów achromatycznych – w odcieniach bieli, szarości, a nawet czerni, rzecz jasna nie tej absolutnej, ale jak wiadomo i tak jej nie ma, patrz: vantablack).
To jednak tylko teoria, ponieważ w praktyce określenie temperatury barwowej koloru opiera się na wrażeniach, a wrażenia zależą od bardzo wielu czynników, wśród których są nie tylko warunki zewnętrzne (np. rodzaj oświetlenia, o czym poniżej), ale nawet samopoczucie odbiorcy, nie mówiąc już o indywidualnych właściwościach narządów odpowiedzianych za percepcję światła w oku).
W malarstwie temperatury barwowe kolorów stosowane są do uzyskania różnorodnych efektów artystycznych, np. harmonii (lub dysharmonii), głębi, ale też odpowiedniego wyrazu (np. smutku; być może dlatego w błękitnym okresie Pabla Picassa dominują melancholijne obrazy).
Aby silniej wysunąć postaci na pierwszy plan lub zbudować wrażenie dalekiego pejzażu, malarze stosują ciepłe kolory dla elementów pierwszoplanowych i „schładzają” barwy tła lub oddalonych partii. Oto przykłady:
Joos de Momper, „Pejzaż górski”, ok. 1620-30, Kunsthistorisches Museum, Wiedeń
Piet Mondrian, „Kompozycja z czerwienią, żółcienią, czernią, szarością i błękitem”, 1921, Gemeentemuseum, Haga
Pierwszy plan na obrazie Mompera namalowany jest ciepłymi barwami, które stopniowo przechodzą w coraz chłodniejsze, budując wrażenie głębi. Zasada to obowiązuje jednak nie tylko w malarstwie przedstawiającym, równie dobrze działa w abstrakcji. W obrazach Pieta Mondriana czerwone i żółte plamy w percepcji widza „wychodzą” przed błękit, a kompozycja wcale nie wydaje się płaska.
Dla zbudowania harmonii i równowagi kompozycji malarskich dawni mistrzowie w różny sposób równoważyli stosunek ciepłych i chłodnych kolorów, a to je przeciwstawiając, a to mieszając i przeplatając ze sobą. Raczej rzadko w dawnym malarstwie odnaleźć można obrazy utrzymane konsekwentnie w jednej tonacji (chłodnej lub ciepłej). Oto różnorodne przykłady:
Giovanni Battista Cima da Conegliano, „Madonna z Dzieciątkiem, św. Hieronimem i św. Janem Chrzcicielem”, 1492-95, National Gallery of Art, Waszyngton
Giovanni Battista Cima da Conegliano, „Madonna z Dzieciątkiem, św. Urszulą i św. Franciszkiem”, ok. 1495, Nivaagaards Malerisamling, Niva (Dania)
Obraz po lewej utrzymany jest raczej w chłodnej tonacji. Czerwień płaszcza św. Jana Chrzciciela modelowana jest laserunkami z czerwonego barwnika organicznego na białej podmalówce, a większość czerwonych barwników organicznych nadawała farbie chłodny ton (purpura tyryjska, koszenila polska i amerykańska, kermes), natomiast pigmenty mineralne – cynober i minia są ciepłe. W innym obrazie Cimy da Conegliano (po prawej) dominują ciepłe barwy szat, chociaż są one silnie skontrastowane z chłodnym tłem.
Tycjan, „Bachus i Ariadna”, 1520-23, National Gallery, Londyn
Z kolei w „Bachusie i Ariadnie” Tycjan zrównoważył ciepłe i zimne kolory ustawiając je naprzeciw siebie, po przekątnej, budując tym samym wrażenie głębi pejzażu. „Zasada przekątnej” nie jest jednak konsekwentnie przeprowadzona (i na szczęście). Drzewo w tle, chociaż należy do ciepłego obszaru poniżej przekątnej, jest jaśniejsze i chłodniejsze w tonacji od korony wielkiego, dwupiennego drzewa na bliższym planie, dzięki czemu „oddala się”, uwypuklając elementy znajdujące się przed nim.
Obraz Tycjana może być świetnym przykładem na to, jak zmienia się postrzeganie kolorów w zależności od zewnętrznych warunków. Balans barw chłodnych i ciepłych w tym obrazie był przez dekady zafałszowany tzw. galeryjnym tonem – barwionym werniksem, który niezgodnie z zamiarem artystycznym Tycjana ujednolicił tonację obrazu i nadał mu ciepły ton. Dopiero konserwacja obrazu, rozpoczęta w 1968 roku, przywróciła kolorystyczną równowagę kompozycji; nie tylko całość malowidła, ale też detale odzyskały właściwą temperaturę barwową. Zróżnicowały się zarówno plany obrazu, jak i szczegóły – czerwień rozwianej szaty Bachusa jest chłodna, a czerwony szal Ariadny jest ciepły w tonacji. Na ilustracji powyżej obraz przed i po konserwacji.
Ogólne wrażenie temperatury barwowej w galerii, w której obraz jest eksponowany może zależeć od oświetlenia. W National Gallery w Londynie oświetlenie ma neutralną barwę, zbliżoną do światła dziennego, jednak w zależności od użytych do sfotografowania obrazu lamp, obraz na reprodukcjach może zmieniać tonację.
Obraz Tycjana „Bachus i Ariadna” sfotografowany podczas dwóch różnych sesji, zapewne przy odmiennym świetle. Zmianę tonacji widać nie tylko w kolorach na samym obrazie, ale również na tkaninie pokrywającej ściany galerii.
Wpływ na percepcję temperatury barwowej kolorów może mieć również ich sąsiedztwo. Poszczególne kolory (uzyskane z tego samego pigmentu lub z identycznej ich mieszaniny) w zależności od tego, z jakimi barwami są zestawione mogą przybrać inną tonację.
Giovanni Bellini, „Madonna z Dzieciątkiem”, 1480-90, Museu de Arte de São Paulo
Giovanni Bellini, „Madonna dei alberetti”, ok. 1487, Gallerie dell’Accademia, Wenecja
Mieszanki pigmentów używane do malowania karnacji Madonny były w XV-wiecznym malarstwie weneckim raczej ustalone, jednak karnacje w obrazie Giovanniego Belliniego w obrazach z Wenecji i z São Paulo różnią się, a wpływ na to może mieć zarówno otaczająca głowę Marii tkanina (o chłodnym odcieniu w São Paulo i ciepłym w Wenecji), jak też rodzaj i odcień werniksu i stan zachowania obrazu; nie można również wykluczyć, że różnice podbija odmienne światło użyte w obu muzeach do sfotografowania obrazów.
A zatem wniosek jest taki, że określenie temperatury barwowej kolorów wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Liczę się też z tym, że wszystko, co napisałam może wydać Wam się nieprawdziwe, bo macie inaczej skalibrowane kolory na swoich monitorach niż ja.
Wszelkie teksty przedstawione na stronie grazynabastek.pl są objęte prawem autorskim. Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody Autorki jest zabronione.
Projekty logotypów: Darek Bylinka – Ubawialnia
Wykonanie strony: Sztuka do kawy
Zdjęcie w nagłówku strony: © Matthew Hollinshead