Werniks jest ostatnią warstwą malowidła nakładaną na całą jego powierzchnię. Ma podwójną funkcję – ochronną i estetyczną. Wpływa na wygląd obrazu zapewniając jednolitą, odbijającą światło powierzchnię i nasyca kolory. Dawni mistrzowie używali werniksów wykonywanych z wosków, żywic drzewnych i kopalnych. Najczęściej były to mieszaniny oleju i żywic pozyskiwanych z drzew (np. damara lub mastyks).
Na obrazach dawnych mistrzów nie ma już jednak oryginalnych werniksów. Usuwano je, gdy z czasem ciemniały i matowiały, a także gdy na powierzchni malowidła nagromadził się brud. Jeśli do usuwania werniksów używano silnych rozpuszczalników, a tak działo się stosunkowo często, to zniszczeniom ulegały również warstwy malarskie, które następnie przemalowywano lub retuszowano. Ingerencje te można było częściowo ukryć, pokrywając obraz barwionym werniksem.
W XIX wieku, a nawet jeszcze na początku XX stulecia po usunięciu starych werniksów nakładano nowe, bardzo często zawierające niewielką ilość ochry. A zatem nowy werniks nadawał obrazowi od razu spatynowany wygląd. Efekt ten nazywano galeryjnym tonem, zgodnie z przekonaniem, że obrazy dawnych mistrzów mają stonowane, przytłumione barwy o lekko złocistym odcieniu.
Pokrycie obrazu barwionym werniksem pełniło podwójną rolę – z jednej strony ukrywało retusze i inne ingerencje restauratorów, a z drugiej nadawało obrazowi cenioną wówczas „szlachetną patynę”. Moda na złocistą poświatę na obrazach dawnych mistrzów trwała długo, chociaż wiązało się to z zafałszowaniem oryginalnych kolorów, tonacji i harmonii barwnych malowideł. Pod zabarwionym werniksem błękity stawały się zółtozielone, czerwienie ciepłe, lekko burawe, biele przytłumione, karnacje złociste, a tonacja całego dzieła ciepła. Tymczasem obrazy starych mistrzów skrzyły się barwnymi kontrastami, czystymi błękitami (za które zazwyczaj dużo płacono), czerwienie mogły być zarówno ciepłe, jak i chłodne, białe impasty świeciły, w cieniach i półcieniach wiele się działo.
Pierwsze reakcje na oczyszczanie obrazów z barwionych werniksów były bardzo gwałtowne.
Michał Anioł Buonarotti, fragment dekoracji kaplicy Sykstyńskiej, przed i po konserwacji
Spory o konserwacje malowideł trwają do dziś. Wiele kontrowersji budziło oczyszczenie z wielowiekowego brudu i tłuszczu ze świec fresków w kaplicy Sykstyńskiej, a nie tak dawno o zniszczenie malowidła oskarżano konserwatorów „Św. Anny Samotrzeciej” Leonarda da Vinci. Pod galeryjnym tonem nadal ukrywa się nadwątlona czasem uroda Mony Lisy i raczej tak już zostanie, zbyt wiele kryje się pod nim uzupełnień i retuszy.
Wszelkie teksty przedstawione na stronie grazynabastek.pl są objęte prawem autorskim. Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody Autorki jest zabronione.
Projekty logotypów: Darek Bylinka – Ubawialnia
Wykonanie strony: Sztuka do kawy
Zdjęcie w nagłówku strony: © Matthew Hollinshead