Georges Seurat, „Niedziela na wyspie Grande Jatte”, 1884-1886, Art Institute of Chicago – w audycji Polskiego Radia „Jest taki obraz”.
Wyspa La Grande Jatte znajduje się na Sekwanie, u bram Paryża, pomiędzy Neuilly a Levallois-Perret, w niewielkiej odległości od obecnej dzielnicy biznesowej La Défense. Przez wiele lat był to teren przemysłowy, dziś są tam publiczny ogród i osiedle mieszkaniowe. Gdy Seurat w 1884 roku rozpoczynał pracę nad obrazem, wyspa była ulubionym miejscem świątecznego wypoczynku Paryżan, z dala od centrum miasta.
Pomimo zastosowania nowej techniki malarskiej (patrz: chromoluminizm, dywizjonizm i puentyzlizm) temat obrazu – niedzielny wypoczynek za miastem – był typowy dla impresjonistów. Zabawy w parkach, spacery po mieście, przejażdżki łodziami, a więc życie bohaterów współczesnych malarzom, uchodziły za nowoczesne przedstawienia. Nie ma w dziełach Moneta i Renoira postaci historycznych, mitologicznych ani religijnych. Są za to anonimowi i znani Paryżanie oraz ich świat.
Tak jak impresjoniści, Seurat ukazał swoich bohaterów i park zarówno w cieniu, jak i w pełnym słońcu, w migotliwym rozgrzanym powietrzu, z refleksami pochodzącymi z kolorowych parasolek na twarzach, plamkami odbitego światła, kolorowymi cieniami. Jednak sprzeczny z ideą impresjonistów był sposób i czas pracy nad obrazem. Seurat pracował nad nim dwa lata, precyzyjnie go „wykropkowując”, podczas gdy impresjoniści zakładali szybkie rejestrowanie ulotnych chwil i nieustanie przemijających relacji światła i kolorów.
Malarz nie oddał wiernie parku na wyspie i wybrzeża rzeki. Nie umieścił na obrazie licznych kafejek, parasoli i ławek, które służyły odpoczynkowi i rozrywce przyjezdnych. Bohaterowie wydają się również starannie wyselekcjonowani – są w różnym wieku i reprezentują wiele klas społecznych, wśród nich są dzieci, młodzi i starzy, są wioślarze, żołnierze, muzyk, prostytutki, Bretonka, zakonnica (?), matki z dziećmi i eleganckie pary.
Obrazy impresjonistów mają zazwyczaj wesoły, a nawet eskapistyczny nastrój, tymczasem dzieło Seurata jest dalekie od radości i zmysłowości płócien Renoira. Postaci wydają się zamyślone i smutne. Opisywano je jako roboty, maszyny, regiment gorsetów, manekiny, kukły. O bohaterach Seurata niepochlebnie wyraził się Joris-Karl Huysmans: „Zdejmij z jego postaci kolorowe pchły, które je pokrywają, a pod nimi niczego nie znajdziesz, żadnej myśli, żadnej duszy, nic”.
Sam Seurat zdradził krytykowi sztuki Gustave’owi Kahnowi, że rytmicznie ustawiając postaci, wzorował się na procesji panatenajskiej z partenońskiego fryzu. Jego bohaterami są „współcześni, którzy przemijają”, zwykli ludzie i ich zwyczajne życie, co zamknął w statycznej kompozycji, nawet dziewczynka skacząca przez skakankę wygląda jak zastygła kukiełka. Obraz namalowany z inżynierską precyzją, według przepisu, utracił impresjonistyczną zmysłowość i ulotność. Naukowe inspiracje malarza wprowadziły do dzieła beznamiętny chłód, a i tak nie zostały wprowadzone z sukcesem. „Niedzielne popołudnie na wyspie Grande Jatte” stało się pomnikiem Paryżan u schyłku XIX wieku. Starannie wykropkowanym, patetycznym fryzem niedzielnego popołudnia.
Georges Seurat, „Niedzielne popołudnie na wyspie Grande Jatte”, 1884–1886, płótno, 207,5 x 308,1 cm, Art Institute Chicago - słuchaj w audycji „Jest taki obraz”.
Wszelkie teksty przedstawione na stronie grazynabastek.pl są objęte prawem autorskim. Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody Autorki jest zabronione.
Projekty logotypów: Darek Bylinka – Ubawialnia
Wykonanie strony: Sztuka do kawy
Zdjęcie w nagłówku strony: © Matthew Hollinshead