Wraz ze wzrostem odległości ludzkie oczy postrzegają coraz mniej szczegółów, powietrze dzielące obserwatora od dalekich obiektów wpływa nie tylko na ostrość, ale też na percepcję kolorów. Barwy wraz z odległością tracą nasycenie, w świetle słonecznym stają się niebieskawe, a przy wschodzie lub zachodzie słońca czerwonawe (patrz il.: „Port morski o zachodzie słońca” Lorraina).
Claude Lorraine, „Port morski o zachodzie słońca”, 1639, Luwr, Paryż
Malarze wykorzystywali to zjawisko, aby budować wrażenie głębi na obrazach. Pierwsze przykłady perspektywy powietrznej można odnaleźć już w antyku, pejzaże malowane na ścianach rzymskich willi tracą ostrość i nasycenie wraz z odległością. Podobne efekty stosowali mistrzowie niderlandzcy i włoscy w XV wieku (patrz il.: „Ukrzyżowanie” Rogiera van der Weydena; w tryptyku dalekie tło jest rozbielone, aczkolwiek formy nie straciły ostrości).
Rogier van der Weyden „Ukrzyżowanie”, 1440, Kunsthistorisches Museum w Wiedniu
W tym czasie pojawiły się też pierwsze opisy perspektywy powietrznej i rady, jak ją stosować w malarstwie. Znajdziemy je w dziele Leona Battisty Albertiego „O malarstwie” i u Leonarda da Vinci w notatkach do traktatu o malarstwie. Leonardo konsekwentnie, aczkolwiek bardzo konwencjonalnie stosował perspektywę powietrzną w tłach swoich obrazów religijnych (patrz il. „Św. Anna Samotrzecia”). Efekty bardziej zbliżone do tego, jak widzi naturę ludzkie oko, stosowali natomiast pejzażyści w XIX wieku. Reprodukcje górskich pejzaży Caspara Davida Friedricha można pomylić z fotografią (patrz il. „Poranek w górach”).
Leonardo da Vinci, Św. Anna Samotrzecia, ok. 1506, Luwr, Paryż
Caspar David Friedrich, Poranek w górach, 1810-11, Alte Nazionalgalerie, Berlin
Czy perspektywa powietrzna sprawdza się na bliskich dystansach lub w scenach we wnętrzach? Czemu nie... Mistrzem takich efektów był Rembrandt. W „Lekcji anatomii dr Nicolasa Tulpa” twarze lekarzy stojących w drugim rzędzie nie są namalowane z jednakową ostrością, co twarze mężczyzn obserwujących sekcję z bliska. Podobnie kryzy chirurgów. Ich biel utraciła jasność, a formy wyrazistość (patrz il.). Wiąże się to nie tylko ze zmniejszającym się oświetleniem, ale też oddaleniem postaci. Rembrandt był bystrym obserwatorem. Gdy w 1632 roku malował zbiorowy portret Tulpa i jego towarzyszy, a dziesięć lat później „Wymarsz strzelców”, zwany „Strażą nocną” , interesowało go budowanie iluzji przestrzeni nie tylko za pomocą geometrii lecz przede wszystkim środkami malarskimi – światłem, kolorem i fakturami. W „Straży nocnej” cień ręki kapitana Fransa Banninga Cocqa na jasnym, chropowatym kaftanie Willema van Ruytenburgha jest ciemniejszy i bardziej wyrazisty niż cienie na złocistej sukience dziewczynki znajdującej się nieco dalej (patrz il.).
Termin „perspektywa powietrzna na krótkich dystansach” nie pochodzi jednak z dawnych traktatów o sztuce. Wymyślili go współcześni badacze na określenie stosowanych przez dawnych malarzy, jak widać uważnych obserwatorów i utalentowanych naśladowców rzeczywistości.
Rembrandt, „Lekcja anatomii dr Nicolasa Tulpa”, 1632, Mauritshuis, Haga
Rembrandt, „Lekcja anatomii dr Nicolasa Tulpa”, 1632, Mauritshuis, Haga – fragment
Rembrandt, „Wymarsz strzelców”, zwany „Straż nocna”, 1642, Rijksmuseum, Amsterdam – fragment
Rembrandt, „Wymarsz strzelców”, zwany „Straż nocna”, 1642, Rijksmuseum, Amsterdam – fragment
Wszelkie teksty przedstawione na stronie grazynabastek.pl są objęte prawem autorskim. Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody Autorki jest zabronione.
Projekty logotypów: Darek Bylinka – Ubawialnia
Wykonanie strony: Sztuka do kawy
Zdjęcie w nagłówku strony: © Matthew Hollinshead