24/03/2023

Bernardo Bellotto, „Architektura fantastyczna z autoportretem w stroju weneckiego prokuratora”, ok. 1765 – w audycji „Jest taki obraz”

„Oto ja i moja sztuka” – zdaje się mówić Bernardo Bellotto w autoportrecie z 1765 roku, wskazując dłonią namalowaną z wielkim kunsztem architektoniczną fantazję. Przedstawił się samozwańczo w stroju weneckiego prokuratora, zabiegając o prestiż, dobre zamówienia i ewentualną posadę na którymś z królewskich dworów.

 

Bellotto miał już 44 lata, gdy malował „Autoportret w stroju weneckiego prokuratora”, a za sobą świetną karierę na kilku europejskich dworach. Jednak po śmierci swych największych protektorów Augusta III i hrabiego Brühla jego kariera podupadła. Nikt już nie zamawiał u niego wedut do dekoracji dworskich rezydencji. Po wielu staraniach Bellotto otrzymał posadę w nowo otwartej Akademii Sztuki w Dreźnie, w której pełnił funkcję profesora perspektywy. Jego pensja pomniejszyła się trzykrotnie z 1750 talarów, które otrzymywał od Augusta III, do 600 talarów. Niemłody już, ale nadal ambitny Bellotto zaczął poszukiwać nowej posady. W końcu 1766 roku Bellotto wziął płatny urlop z Akademii i udał się „próbować szczęścia w Rosji”. Większych profitów i ciekawych zamówień spodziewał się na dworze Katarzyny II w Petersburgu. Jego droga wiodła przez Warszawę, która niespodziewanie stała się końcem podroży. Bellotto, przedstawiony Stanisławowi Augustowi przez Marcella Bacciarellego, otrzymał od króla zaproszenie do pozostania w Warszawie i dogodne warunki – 400 dukatów pensji rocznej, 150 dukatów na mieszkanie, 120 na powóz, 40 na opał i jeszcze 120, najprawdopodobniej na teatr. To znacznie więcej, niż wynosiła profesorska pensja Bellotta w Dreźnie. Ponadto na warszawskim dworze nie było innego weducisty, Bellotto mógł odzyskać pozycję z najlepszych czasów drezdeńskich i liczyć na nowe, ciekawe serie zamówień. I tak się stało.

 

Dwa kaprysy „Architektura fantastyczna z autoportretem w stroju weneckiego prokuratora” i „Architektura fantastyczna z Chrystusem wypędzającym przekupniów ze świątyni” podarowane polskiemu królowi, stały się punktem zwrotnym w jego długiej karierze. Te wspaniałe dzieła były w intencji malarza jego wizytówką, popisem umiejętności w komponowaniu skomplikowanych kompozycji architektonicznych wypełnionych sztafażem. W obu tych obrazach sztafaż miał szczególne znaczenie – wyrażał ambicje społeczne Bellotta i jego poglądy na sztukę.

 

Bernardo Bellotto, „Architektura fantastyczna z autoportretem w stroju weneckiego prokuratora”, ok. 1765, Zamek Królewski w Warszawie (w depozycie w Muzeum Narodowym w Warszawie) w audycji Polskiego Radia „Jest taki obraz”.

 

Może zainteresuje Cię...

Wszelkie teksty przedstawione na stronie grazynabastek.pl są objęte prawem autorskim. Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody Autorki jest zabronione.

 

Projekty logotypów: Darek Bylinka – Ubawialnia
Wykonanie strony: Sztuka do kawy
Zdjęcie w nagłówku strony: © Matthew Hollinshead

Archiwum

 

Do czytania

 

Do słuchania

 

Do oglądania

 

Polityka prywatności